Piwo jest jednym z najpopularniejszych napojów na świecie - pod względem popularności ustępuje tylko wodzie i herbacie. W Polsce coś o tym wiemy, bo spożywa się w naszym kraju wiele złotego trunku. Plasujemy się pod tym względem na piątym miejscu na świecie (spożycie 100 litrów na rok)! Choć daleko nam do południowych sąsiadów - Czechów (143 litr), to chętnie sięgamy nie tylko po przemysłowe, masowo produkowane, piwa, ale coraz częściej po trunki z małych browarów. Jak się okazuje - piwo służy też do… pielęgnacji brody. Tak działa piwne mydło do brody RareCraft. Dowiedzmy się o nim więcej, a przy okazji cofnijmy się w przeszłość, poznając historię szlachetnego złotego napoju.
Nim przejdziemy do historii - jak powstaje piwo?
Może trudno w to uwierzyć, ale piwo w większości, bo aż 90% składa się z wody. Nie jest to jednak zwykła woda, lecz bogata w wiele cennych minerałów, jak magnez, wapń, sód czy potas. Dodaje się do niej chmiel, ziarna zbóż, drożdże piwne i różne dodatki naturalne, a czasem sztuczne.
- Produkcja składa się z kilku etapów. W pierwszym z nich przygotowuje się brzeczkę, gdzie najważniejszą rolę odgrywa słód, czyli zmielony jęczmień. Zalewa się go wodą i podgrzewa. W tym czasie wydobywa się ze słodu cukier i substancje smakowo-aromatyczne. Zostaną one wykorzystane w procesie fermentacji, gdy drożdże zaczną przerabiać je na piwo.
- Brzeczkę podgrzewamy dwa razy. Najpierw z ziarnem, w temperaturze około 70 stopni Celsjusza, co pozwoli uzyskać jak najwięcej cukrów, a następnie sam wywar, co określa się jako warzenie. Dopiero po wykonaniu tych czynności dodaje się chmiel.
- Ostatni aktem produkcji jest fermentacja, która odbywa się w tankach - dużych, stalowych zbiornikach. Kiedy brzeczka wystygnie, jest do nich wlewana. Dodaje się też do niej drożdże piwowarskie. Na tym etapie po raz kolejny wywar wzbogacany jest przez chmiel.
- Fermentacja i leżakowanie trwa kilka tygodni, więc nim zanurzymy usta w pysznym piwie, trzeba uzbroić się w cierpliwość.
Kiedy powstało piwo?
Pierwsze wzmianki wskazują na Mezopotamię. Dowodem gliniane tabliczki, na których wykuto przepis na piwo orkiszowe. Produkowano tam różne rodzaje piw - ciemne, mocniejsze dla mężczyzn i słabsze, pszeniczne dla kobiet, czerwone, piwa z jęczmienia, pszenicy, mieszane, dosładzane syropem z daktyli. Bardzo je ceniono, więc każdy obywatel miał dziennie zapewnione od 3 do 5 litrów tego napoju. Jak było ważne w imperium babilońskim, można też przekonać się, studiując kodeks Hammurabiego, gdzie tematyce piwnej poświęcono cztery paragrafy.
Wielki wpływ na rozwój piwowarstwa miał starożytny Egipt. Trunek został ulepszony - bardziej klarowny i słodowany. Zaczęto też do niego dodawać chmiel. Traktowano je z jeszcze większym niż w Babilonii szacunkiem, niczym lek dla duszy, napój święty. Nie dziwie więc, że piwo doczekało się własnego hieroglifu. Miało praktycznie tak samo duże znaczenie jak podstawowe źródło pożywienia - chleb. Warto jednak pamiętać, że zdecydowana większość piwa w tamtym czasie nie zawierała dużo alkoholu. Było po prostu pożywne - jedzenie lepiej z nim smakowało. Z drugiej strony były wyjątki i to właśnie w Egipcie powstało bardzo mocne, jak na ówczesne czasy, piwo przeznaczone tylko dla mężczyzn, zawierające do 15% alkoholu.
Tego uwielbienia dla złocistego trunku nie podzielano za to w starożytnej Grecji i Rzymie. Znacznie częściej sięgano tam po wino, a piwo traktowano bez szacunku, uważając je za napój niższych klas. W przypadku Imperium Rzymskiego bywało z tym jednak różnie, o czym decydowało położenie geograficzne. Nie zapominajmy bowiem, że Cesarstwo miało ogromne rozmiary - w szczytowym momencie długość granic dochodziła do niemal 10 000 kilometrów. Odpowiadało to prawie 1/4 całego obwodu Ziemi! Z tego względu nie wszędzie można było uprawiać wino. Tak było w krajach, gdzie klimat nie rozpieszczał - Francji, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Belgii i Holandii. Tu zdecydowanie popularniejsze było piwo.
Rozwój piwa w czasach średniowiecznych
W czasach średniowiecznych piwo warzono głównie w klasztorach. Zresztą tylko one miały takie prawo. Zakonnicy specjalizowali się w produkcji piwa z tzw. górnej fermentacji. Trwało to do XII wieku, lecz po tym czasie nastąpiły zmiany, gdy zaczęły działać browary miejskie i dworskie. Klasztory ostatecznie utraciły swoją wyłączność na produkcję piwa.
Regulacje z prawdziwego zdarzenia wprowadził Karol Wielki. Powołał urząd intendenta. Osoba, która piastowała to stanowisko, nadzorowała proces warzenia piwa, odpowiadając za jego jakość. W średniowieczu troszczono się o to, by na danym rynku było jak najwięcej trunków lokalnych, był to więc dobry czas na rozwój tego typu inicjatyw.
Jak tworzono piwo w średniowieczu? Wszystko zaczynało się od moczenia ziarna - proces ten trwał 4 dni. Później rozkładano je na klepisku i czekano, aż ziarna zaczną kiełkować. W następnym kroku oddzielano kiełki od ziaren, słód suszono lub prażono i poddawano go śrutowaniu, czyli tak go rozdrabniano, by łuski zostały rozerwane, a ziarna pokruszone. Następnie zacierano go z wodą i filtrowano. Dopiero taki produkt gotowano i wzbogacano chmielem. Tę mieszankę poddawano fermentacji. Po niej przelewani piwo do beczek, a następnie trafiało ono do konsumentów.
Niepokoje i odrodzenie browarnictwa
Browarnictwo w Europie rozwijało się szybko, powstawało wiele piw lokalnych, ale też takie, które przetrwały wieki i znane są dzisiaj - na przykład koźlak w XVI wieku. Nie zawsze jednak było tak dobrze, o czym browarnicy mogli przekonać się w XVII wieku, gdy niepokoje w Europie wpłynęły w dość mocnym stopniu na gospodarkę, także na browary, które były niszczone lub zamykane. Jak się okazało, kryzys dość szybko przeminął, bo już w kolejnym - XVIII wieku wszystko wróciło do normy. Browary zaczęły działać z jeszcze większą intensywnością, w efekcie powstały tak znane rodzaje piwa jak porter i lager. To w tym okresie też zadebiutowały tak popularne, znane na całym świecie marki jak Heineken i Guinness.
XIX wiek to kontynuacja błyskawicznego rozwoju browarnictwa w Europie. Produkcja stała się całkowicie przemysłowa. Ulepszano proces słodowania i fermentacji piwa, powstawały szkoły piwowarów (także na ziemiach polskich), tworzono opracowania, w których opisywano, jak powinno się wytwarzać złoty trunek. Przestrzegano najważniejszych reguł, dzięki czemu piwo miało coraz lepszą jakość.
Prawdziwy przełom nastąpił w 1875 roku, gdy zaczęto stosować maszyny schładzające. Ale nie tylko udział nowoczesnych urządzeń miał tu ogromne znaczenie, bo rewolucją była też zmiana warzenia piwa - zamiast tradycyjnej przy pomocy tzw. górnej fermentacji zaczęto stosować fermentację dolną. To wtedy powstał jeden z popularniejszych gatunków piwa - pilzner (od nazwy miejscowości, w której znajdował się Browar - Pilzno). Odpowiedzialny był za to mistrz piwowarski Josef Groll.
Nie tylko on jednak przyczynił się do rewolucyjnych zmian, ale też Ludwik Pasteur, który w swojej książce “Studium nad piwem”, opisał jak tworzyć, przechowywać i transportować piwo, żeby nie traciło swoich właściwości. Zauważył, że bakterie psujące smak trunku giną w temperaturze powyżej 60 stopni Celsjusza. Swoimi badaniami rozpoczął erę pasteryzacji (termin pochodzi od jego nazwiska), które jest masowo wykorzystywane w przemyśle spożywczym do dzisiaj. Kropkę nad i postawił syn założyciela znanego na całym świecie browaru Carlsberg - Emil Christian Hansen, który wyhodował czystą kulturę drożdży dolnej fermentacji.
A jak to wyglądało na ziemiach polskich?
Tradycje piwowarskie sięgają bardzo dawnych prasłowiańskich czasów. Już Jan Długosz i Gall Anonim o tym wspominają, lecz najstarszym dokumentem, który wzmiankuje o piwie w Polsce, jest kronika Thietmara z Merseburga. Złoty trunek bardzo szybko stał się lubiany i popularny. W średniowiecznych miastach powstawały kolejne browary. W każdym z nich był obecny, czasem nawet kilka.
Rekordzistą był Kraków (ówczesna stolica Polski), gdzie w 14 wieku znajdowało się aż 25 browarów. Piwo z małą zawartością alkoholu pili wszyscy - zarówno magnaci, zamożna szlachta, jak i ludzie biedni. Praktycznie aż do XVII wieku w obiegu było głównie piwo pszeniczne, dopiero później popularność zdobyło piwo jęczmienne.
Liczne wojny i związane z tym kryzysy XVII wieku dotknęły też Polskę, co wpłynęło na rynek alkoholi. Dobre piwa zaczęły kosztować więcej, a tańsze straciły na jakości. Czynniki zewnętrzne nie były jedynym problemem naszego kraju, gdyż równie duże spustoszenie wywołała fatalna sytuacja polityczno-ekonomiczna. Doprowadziło to w konsekwencji do rozbiorów, co przyczyniło się ostatecznie do upadku staropolskiej tradycji piwnej. W zamian pojawiło się dużo piw importowanych.
Polskie browarnictwo zaczęło stawać na nogi ponownie w XIX wieku, ale ten proces odnowy przerwała I Wojna Światowa. Swoje dołożyła kolejna wojna. Niemieccy okupanci zamykali i grabili browary. Po zakończeniu działań wojennych pozostałe przy życiu zakłady przejął Skarb Państwa, lecz na prawdziwy renesans browarnictwa trzeba było poczekać do lat 90. XX wieku. Znacjonalizowane w czasach PRL-u browary zaczęto prywatyzować. Na rynku szybko pojawili się wielcy światowi gracze, co niechybnie spowodowało upadek wielu małych i średnich browarów. Z drugiej strony większe zakłady zaczęły się rozwijać, a średnie spożycie piwa zaczęło szybko rosnąć.
Piwo i mydło - co z tego powstało?
Ostatnie lata to rozwój wielu małych, lokalnych browarów, także tych, które opierają się na kilkusetletniej tradycji piwowarskiej. Jednym z nich jest Tenczynek, który istnieje od 1553 roku, lecz po II wojnie został zapomniany. W XXI wieku zaczęto przywracać jego świetność, czego efektem cała gama różnorodnych piw: lagerowych (Lager, Pils, Marcowe, Bock), nowofalowych (IPA, American Wheat) i o pełnych, złożonych smakach (Milk Stout).
Browar Tenczynek poszedł o krok dalej, rozpoczynając współpracę z marką RareCraft, która specjalizuje się w tworzeniu w 100% naturalnych, ręcznie wyrabianych środków pielęgnacyjnych do ciała, włosów i brody. Wynikiem tej kooperacji wyjątkowe mydło do brody piwne - RareCraft. Mydło z dodatkiem piwa IPA z browaru Tenczynek zachwyca pod każdym względem. Nie tylko doskonale czyści oraz nawilża brodę, ale i zapewnia unikatowy aromat, który pozostanie z Tobą przez cały dzień.
Jak widać, chociaż dzieje piwowarstwa, także na ziemiach polskich, były zagmatwane, to koniec końców wszystko potoczyło się dość dobrze i dzisiaj możemy raczyć się piwem od dużych, znanych koncernów i mniej popularnych lokalnych browarów. Co więcej, piwo nie służy tylko do picia, co potwierdza mydło piwne RareCraft. Warto się przekonać, jak “smakuje” pielęgnacja brody takim specjałem!